Święta, Święta i już po... Ciekawa jestem ja Wy je spędziliście. :) U mnie tradycyjnie pojawiła m.in. się zupa grzybowa z łazankami, strucla makowa, ryby w różnych odsłonach i domowe pierniczki. Było ciepło, rodzinnie i nawet brak śniegu nie przeszkadzał. Niebawem opublikuję przepisy na wigilijne smakołyki, a dzisiaj przedstawiam jedno z moich ostatnich smakowych odkryć - szwedzkie ciasteczka korzenne Pepparkakor.
Musiałam piec je dwukrotnie, tak smaczne się okazały. Są intensywne w smaku, wspaniale czuć wszystkie dodane przyprawy. Można bez obaw przechowywać je przez długi czas. Za drugim razem wyszły mi ciut za twarde, bo miałam za mało niektórych składników, lecz to nie przeszkodziło w ich konsumpcji.
Chrupiąca alternatywa dla tradycyjnych pierników - zachęcam :)
Niezawodny przepis od Doroty.
Składniki:
150 g melasy (syropu z buraków, syropu z daktyli lub syropu klonowego)
110 g masła lub margaryny
100 g cukru pudru
375 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki cynamonu
1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru (można dodać więcej, jeśli lubicie)
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/4 łyżeczki soli
1 duże jajko
2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
Przygotowanie:
W małym garnuszku podgrzać melasę, masło i cukier, od czasu do czasu mieszając. Zdjąć z ognia i odstawić na pół godziny, by przestygło.
W dużej misce przesiać mąkę, proszek do pieczenia, przyprawy i sól. W środku zrobić wgłębienie i dodać jajko razem z melasą. Zagnieść przy pomocy miksera - zagniatanie ręczne jest trudne ze względu na fakt, że ciasto jest bardzo klejące. Przykryć kulę folią przezroczystą i schłodzić w lodówce ok. 2 godziny.
Odkrawając małe porcje ciasta, rozwałkować je (im cieniej, tym lepiej) na silionowej macie lub od razu na oprószonej mąką blaszce. Nastepnie foremkami wyciąć dowolne kształty.
Piec w temperaturze 175ºC przez 8 - 10 minut - do czasu, aż brzegi pierniczków zaczną się rumienić. Wyjąć z piekarnika, ostudzić na kratce.
Przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce. Z każdym kolejnym dniem stają się smaczniejsze.
Znam je, ale jeszcze nie robiłam. Po takich zachętach na pewno spróbuję:)
OdpowiedzUsuńJa też piekłam je dwa razy, chociaż za tym drugim dałam trochę za dużo goździków ;-) Ale i tak szybko zniknęły!
OdpowiedzUsuńZa rok muszę zrobić te pierniczki;) W tym roku zabrakło czasu i wyszły takie na szybko;)
OdpowiedzUsuńPrześladują mnie te ciasteczka i będę się musiała w końcu skusić :D
OdpowiedzUsuńPo świętach słabo już mogę patrzeć na słodkości :), ale te ciastka to jedne z moich ulubionych w ogóle! są bombowe :)
OdpowiedzUsuńachh ciasteczka, schrupałabym do herbaty. dość już serników i tortów!
OdpowiedzUsuńjaką miałaś melasę? buraczaną?
OdpowiedzUsuńczuć ją w smaku?
Też je piekłam, bardzo dobre są! ;)
OdpowiedzUsuń@Tyna, @slyyvia: koniecznie musicie je upiec, genialne są!
OdpowiedzUsuń@*sweet dreadi*: to fakt! ;D
@chantel: tak, z buraka. Ciasteczka są dzięki niej delikatnie karmelowe, lecz i tak najbardziej czuć dodane przyprawy :)
Szczęśliwego, uśmiechniętego i pysznego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo ładne zdjęcia, sprawiają, że robię się głodna:)
OdpowiedzUsuńdługo się przechowują?
OdpowiedzUsuń