Kilka dni temu dopadła mnie niepohamowana ochota na sernik. Nie dało się jej zignorować, a z każdym dniem rosła. Wyobraźnia podsuwała mi widok lekkiej, serowej chmurki. Przeszukując ulubione strony i wertując książki trafiłam na ten przepis.
Najdelikatnijszy sernik jaki zdarzyło mi się jeść. Fakturą przypomina biszkopt, a po ugryzieniu delikatna serowa masa rozpuszcza się w ustach. Niepowtarzalny, inny. Genialny! Na ten moment mój nr 1!
Proponuję jak najszybciej wybrać się do sklepu po niezbędne składniki i do dzieła, bo warto! :)
Zrobiłam spób z herbatników, lecz nie jest on konieczny i następnym razem upiekę ten sernik bez niego.
Inspiracje: Kirbie, Diana oraz Atina.
Składniki (na tortownicę 21cm)
Wykonanie:
Rozpuścić serek i masło w mleku na parze, masę ostudzić. Dodać mąki, żółtka, sok z cytryny, skórkę, olejek i dobrze wymieszać. Ubić białka i dodać cukier aż powstanie sztywna piana.
Połączyć masy i dobrze wymieszać. Wylać ciasto do wyłożonej papierem do pieczenia formy.
Piec w kąpieli wodnej 1 godz. i 10 minut w temp. 160*C. Po upieczeniu pozostawić sernik w uchylonym piekarniku do całkowitego wystudzenia.
Ze względu na to, że skórka szybko się rumieni proponuję po upływie ok. 40 minut przykryć sernik folią aluminiową.
Składniki (na tortownicę 21cm)
- 140 g cukru
- 6 białek
- 6 żółtek
- 1/4 cream of tartat (nie dodałam)
- 50 g masła
- 250 g serka kremowego (u mnie Philadelphia)
- 100 ml mleka
- 60 g mąki tortowej
- 20 g mąki kukurydzianej
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżka soku z cytryny (ja dałam 2 i nie żałuję ;))
- skórka z 1 limonki
- olejek cytrynowy (opcjonalnie)
Wykonanie:
Rozpuścić serek i masło w mleku na parze, masę ostudzić. Dodać mąki, żółtka, sok z cytryny, skórkę, olejek i dobrze wymieszać. Ubić białka i dodać cukier aż powstanie sztywna piana.
Połączyć masy i dobrze wymieszać. Wylać ciasto do wyłożonej papierem do pieczenia formy.
Piec w kąpieli wodnej 1 godz. i 10 minut w temp. 160*C. Po upieczeniu pozostawić sernik w uchylonym piekarniku do całkowitego wystudzenia.
Ze względu na to, że skórka szybko się rumieni proponuję po upływie ok. 40 minut przykryć sernik folią aluminiową.
och, ten serniczek kusi już od jakiegoś czasu;)
OdpowiedzUsuńBajeczny:)
OdpowiedzUsuńO tak, mierzę się na niego i mam nawet zapisany w swoim magicznym kajetniku ;-) Wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńfaktycznie puszysty i delikatny
OdpowiedzUsuńmmm, pyszności :)
OdpowiedzUsuńQue gusto conocer tu blog, se ve delicioso todo lo que cocinas.
OdpowiedzUsuńun saludo
Gaby
och, jakie puszyste!
OdpowiedzUsuńoj rozumie Twoją ochotę na sernik :)wyszedł pięknie
OdpowiedzUsuńcudny!
OdpowiedzUsuńp.s. popraw w ostatnim zdaniu upłuwie na upływie:)
świetnie wygląda
OdpowiedzUsuńo takim jeszcze nie słyszałam - wyprobuje ! ;)
OdpowiedzUsuńTak go wspaniale zarekomendowałaś, że aż się chce spróbować.:) No i wygląda znakomicie.:)
OdpowiedzUsuńCiekawy taki puszysty sernik, uwielbiam serniki i wydaje mi się, że takiego jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńNa sernik ja mam zawsze ochotę, a twój wygląda przepysznie.
OdpowiedzUsuńZapisuję bo kusi :)
OdpowiedzUsuńGracias por pasarte por mi blog! Hace tiempo que tengo ganas de probar este pastel. Tiene una pinta estupenda!
OdpowiedzUsuńpuszysty jak chmurka, w ogóle niepodobny do sernika i właśnie dlatego go muszę zrobić! :)
OdpowiedzUsuń